Fikołki sztuki

Buszuję po sieci w poszukiwaniu trzepaków (w ramach projektu Ochota na trzepaku).  Znajduję głównie fotografie w czerni i bieli – dokumenty minionej epoki. Niektóre z nich opatrzone są złotymi myślami w stylu: „trzepak – facebook mojego dzieciństwa”[1]. Są też insta-zdjęcia rozkosznych licealistek na trzepaku, kilka zdjęć modowych z trzepakiem w tle, a nawet trzepakowa sesja ślubna. Znalazłam też film z trzepakiem w tytule „Tajemnica żółtego trzepaka”[2] oraz książkę „Fikołki na trzepaku”[3] z trzepakową ilustracją na okładce. Natrafiłam także na informator kulturalny Poznania „Trzepak kultury”[4].

59

Trzepak Artura Kłosińskiego

Z Poznaniem jest też związana działalność Artura Kłosińskiego i wykreowanego przez niego bytu o nazwie Kosaara[5], który wielokrotnie nad trzepakiem się pochylił w swych twórczych poszukiwaniach. Trzepak u Kłosińskiego występuje raz jako element przedstawienia (zwanego z cudzoziemska performance), odgrywanego w przestrzeni galerii, a innym razem jest przedmiotem sztuki konceptualnej, swoistym ready-made, uchwyconym w miejscu występowania, stającym się sztuką poprzez umieszczenie w fotograficznym kadrze i publiczne zaprezentowanie. Przewrotne. Jednak, podczas gdy z trzepakiem na fotografiach właściwie nie mam problemów, bo w końcu nie sam przedmiot jest tu kluczem do zrozumienia zamysłu artystycznego a pomysł wyniesienia go do rangi sztuki (chociaż sam Kłosiński twierdzi, że sztukę tylko parodiuje),  to rzecz ma się gorzej w przypadku użycia trzepaka do działań performatywnych. Na stronie stworzonej przez Kłosińskiego wirtualnej galerii CityGallery, można przeczytać: „14.09.2012 roku na wernisażu  3.Mediations Biennale w Muzeum Narodowym w Poznaniu zaraz po słowach otwarcia rozległy się donośne, rytmiczne odgłosy uderzeń. Uwaga zwiedzających zwróciła się w stronę trzech postaci w kombinezonach z logotypem NO-MAD[6], które z wielkim zaangażowaniem, zamaszyście trzepały zakurzony, turecki dywan, wiszący na przenośnym trzepaku. Oczywiście tu nie chodziło o wyświadczenie przysługi sąsiadce, ale o odświeżenie myślenia, autorytetów, religii, układów politycznych i sztuki wreszcie.”

no-mad_dywan_2012

A więc trzepak jako jeden ze środków służących do odświeżenia sztuki. Trzepak a do tego trzepaczka, czyli duet niemal wymarłych przedmiotów, przedmiotów z poprzedniej epoki. Podążając za metaforą, w której stary perski dywan wyobraża obecną sztukę, to do jej odświeżenia miałyby posłużyć tradycyjne narzędzia? Hmmm, mnie to akurat odpowiada ale czy na pewno o to chodziło Kłosińskiemu?

Ciekawie potraktował trzepak Daniel Malone, Nowozelandczyk, mieszkający na stałe w Polsce. Tematem jego działań artystycznych stał się właściwie sam dywan i, podobnie jak u Kłosińskiego, proces jego trzepania. Podpatrzona na warszawskiej Pradze egzotyczna czynność trzepania dywanu, zainspirowała Malone’a do namalowania dywanowego wzoru na kawałku płótna. Tak przygotowany „dywan” Malone publicznie wytrzepał, umieszczając go wcześniej na trzepaku, a całość oczywiście uwiecznił na nagraniu wideo[7] (bez nagrania, które później można prezentować w galerii, nie można spodziewać się, że ktoś uzna przedstawienie za sztukę a twórcę za artystę).

osnowaiwatek,warp&weft,kadrzwideo,dzwiekoryginalny,film35mm2010

Trzepak Daniela Malone

Trzepak jako ready-made w niemal czystej postaci, zastosowała Katarzyna Szarek, ustawiając go po prostu w przestrzeni galerii, i malując na biało-czerwono. Dla większego realizmu Szarek usypała wokół trzepaka prostokąt ziemi i całość nazwała „Trzepak polski”[8]. Ilekroć obcuję z próbą uczynienia z przedmiotu codziennego użytku dzieła sztuki, odczuwam niesmak i zażenowanie. Niesmak, bo mimochodem uczestniczę w wielkiej mistyfikacji, w której poza twórcą biorą udział galerie, kuratorzy, krytycy, autorytety i cała zgraja klakierów. Wszyscy, jakby bojąc się otrzymać etykietkę „dyletanta”, wolą przyklasnąć i kiwając głową mówić: „dobre, podoba mi się”. Mnie się nie podoba i  nie jest sztuką a tym bardziej dziełem sztuki. Chyba, że dla kogoś banalne pomalowanie trzepaka w kolory polskiej flagi jest wystarczająco twórcze, by całość przedsięwzięcia uznać za sztukę.

trzepak Szarek.jpg Trzepak Katarzyny Szarek

Zupełnie inaczej ma się rzecz z rzeźbą Krystiana Truth Czaplickiego zatytułowaną  „W podwórku przy ulicy Ogrodowej, Warszawa 2012”[9]. Rzeźba wykorzystuje prawdziwy trzepak ale nie przenosi go do przestrzeni galerii, tylko pozostawia w jego pierwotnym miejscu – na podwórku między blokami. Czaplicki wzbogaca formę trzepaka o bryłę betonu, umiejscowioną tam gdzie spodziewać by się można dywanu. Z pewnej odległości wygląda wręcz jak dywan na trzepaku. Taka rzeźbiarska interwencja w zastaną sytuację sprawia, że powstała forma jest z jednej strony zgodna z doświadczeniem a jednocześnie nieoczekiwanie nowa i zaskakująco surrealistyczna. Tak zresztą jak cała twórczość Czaplickiego, jednego z najbardziej rozpoznawalnych współczesnych polskich twórców miejskich instalacji i rzeźbiarskich interwencji.

Czaplicki Trzepak Truth’a Czaplickiego

Świetnie z formą trzepaka radzi sobie także Mariola Wawrzusiak[10] w stworzonej w 2011 roku rzeźbie „Trzepak”, przedstawiającej, poza tytułowym trzepakiem, pięć człekokształtnych postaci. Wykreowana sytuacja wydaje się być typowa dla podwórkowego trzepaka, jednak sposób przedstawienia postaci wywołuje niepokój i głęboko porusza. Tak zresztą jak cała twórczość artystki. Gorąco polecam i zachęcam do obejrzenia jej rzeźb.

Wawrzusiak Trzepak Marioli Wawrzusiak

I na koniec trzepak w malarstwie. Nieznany autor namalował trzepak, taki podwórkowy, z blokiem mieszkalnym w tle i rozłożystym drzewem w pobliżu. Nie jest to może dzieło wybitne a sam trzepak nie stanowi tematu, ale atmosfera podwórka idealnie odpowiada moim własnym doznaniom w czasie trzepakowych łowów na warszawskiej Ochocie.

blok-drzewo-trzepak-olej-na-plotnie-70x70cm Trzepak nieznanego autora

Znalazłam jeszcze kilka obrazów z trzepakami: obraz Eugeniusza Markowskiego, Kasi Jarugi, Magdaleny Sarnat, Hanny Ilczyszyn i innych

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Trzepaków w sztuce jest sporo. Jak widać nie jestem jedyna, która wpadła na ten pomysł. Czy w związku z tym porzucę temat trzepaków? Absolutnie nie! Efekty poszukiwań to dla mnie kolejna lekcja pokory ale jednocześnie inspiracja do własnej pracy. Zobaczyłam co inny mają do powiedzenia o trzepaku bądź przy użyciu trzepaka i skonfrontowałam to z moją wizją. I chyba o to w sztuce chodzi. O dialog i wymianę myśli. Teraz moja kolej, żeby zabrać głos.

źródła fotografii:

[1] http://demotywatory.pl/4677869/Facebook-naszych-czasow

[2] http://www.klublamus.pl/pl/archive/319-stowarzyszenie.html

[3] http://www.empik.com/fikolki-na-trzepaku-kalicinska-malgorzata,prod23350078,ksiazka-p

[4] http://poznan.tvp.pl/4986297/trzepak-kultury

[5] https://www.facebook.com/Kosaara-group-168959573150356/  http://citygallery.pl/gallery_images/gallery_01

[6] http://www.citygallery.pl/

[7] http://www.old.funbec.eu/teksty.php?id=173

[8]  http://szarekkatarzyna.blogspot.com/

[9] http://warszawa.ngo.pl/wiadomosc/829463.html

[10] https://wawrzusiak.asp.krakow.pl/#zelazo

Autor: Olga Prokop-Miśniakiewicz © 2017,  treść objęta prawem autorskim, może być cytowana we fragmentach lub w całości pod warunkiem podania autora oraz źródła.

https://www.facebook.com/OchotaNaTrzepaku/

 


3 myśli w temacie “Fikołki sztuki

  1. Miałam przyjemność być na wystawie Daniela Malone i zobaczyć film, na którym pokazano „wszystkie trzepaki z ulicy Piotrkowskiej”. Był to mój pierwszy kontakt z Galerią Arsenał w Białymstoku. Niesamowite wrażenie będące wynikiem mroku i zapachu galerii, monotonnych dźwięków płynących z głośników, obrazów widocznych na filmie… jakby się znalazło w innym świecie.
    I rzeczywiście trzepaki to już przedstawiciele innego świata. Warte są zapamiętania ale to ginący gatunek. A szkoda, bo odgrywały dużą rolę zarówno w życiu dzieci jak i dorosłych.
    Jako dziewczynka bawiłam się z kuzynkami na trzepaku, wisiałyśmy na nim, przez pewien czas miałam przyczepioną do niego huśtawkę. Piękne wspomnienia obudził ten post. 🙂

    Trzepak Marioli Wawrzusiak jest niesamowity.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Mi też po głowie przemyka jakiś cień cienia pomysłu na rzeźbę trzepakową 🙂 Biegam też po Ochocie z aparatem i fotografuję podwórka z trzepakami i same trzepaki a potem umieszczam je na mapie googla. Powstało też już parę obrazów i całkiem sporo szkiców malarskich z trzepakami. Poszukuję wciąż wspólnego mianownika….
    Pozdrawiam 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz